Fajitas z grilla

Tytuł tego artykułu może brzmieć nieco dziwnie, ponieważ ściśle rzecz biorąc fajitas po prostu jest z grilla. Ale że Polska to nie Teksas i klimat jakby inny, więc jakiś czas temu zaczęliśmy od przepisu na fajitas przyrządzanego na najzwyklejszej kuchennej patelni. Oczywiście możemy jednak w sezonie letnim przyrządzić je również na grillu. Nie aspirujemy wprawdzie w najmniejszym stopniu do w 100% „oryginalnego” meksykańsko-teksańskiego fajitas, jednak przygotujemy je na takim grillu i z użyciem takiej techniki, jakie zwykle są dostępne w naszych polskich ogrodach i parkach.
Większość z nas nie jest przyzwyczajona do grillowania dość twardego mięsa jakim jest wołowina. Właściwie w ogóle nie lubimy twardego mięsa, a niektórzy uważają, że nie da się normalnie ugrillować nawet żeberek wieprzowych, a co dopiero wołowiny. My jednak twierdzimy, że da się. Aby jednak była akceptowalna dla naszego uzębienia, doradzamy coś bardziej delikatnego aniżeli np. mostki wołowe, aczkolwiek niekoniecznie powinniśmy z tą delikatnością przesadzać. Odpowiedni będzie np. nieco przerośnięty antrykot. Dlaczego przerośnięty? Mimo wszystko mięso dla osiągnięcia miękkości będzie potrzebowało nieco czasu i nie chcielibyśmy, aby się wysuszyło. Dodatkowo wytapiający się tłuszcz otaczający mięso ma dość wysoką temperaturę i w ten sposób przyspieszy proces grillowania.
Nie będziecie zapewne zdziwieni, że nasze fajitas ugrillujemy na tacce przykrytej od góry (nie od dołu!) folią aluminiową. Po części chodzi o to, aby skumulować temperaturę przez czas grillowania wynoszący zwykle gdzieś od 45 do 60 minut. Jest też jednak i drugi, bardziej prozaiczny powód – nasze grille ogrodowe mają kratowy ruszt, na którym nie da się umieścić wąskich pasków mięsa. Pod koniec warto jednak usunąć folię aluminiową i dopiec nieco mięso. Jak to zwykle przy długich czasach grillowania bywa, zalecamy użycie brykietu węgla drzewnego. Palenisko powinno być dobrze rozgrzane, ale bez przesady – lepiej grillować mięso dłużej i mniej intensywnie do miękkości, aniżeli je spiec pozostawiając twardym. W razie potrzeby regulujemy odpowiednio poziom rusztu.
„Drugą połową” fajitas – obok mięsa – są warzywa. Czy pamiętacie artykuł o ratatouille z grilla? Do fajitas użyjemy podobnej mieszanki warzyw, choć pewnie niekoniecznie bakłażana czy cukinii 🙂 Oznacza to również podobną technikę przygotowania. Pokrojone warzywa mieszamy z niewielką ilością oliwy i lekko solimy, następnie umieszczamy w aluminiowej tacce, którą przykrywamy od góry folią aluminiową. Grillujemy równolegle z mięsem, zwykle przez ok. 45 do 60 minut. W przeciwieństwie do mięsa nie zdejmujemy jednak raczej na koniec folii, aby warzywa nie wyschły.
Nie zamieszczamy tutaj osobnego przepisu na fajitas z grilla. Użyjcie po prostu tego, który opublikowaliśmy wcześniej. Inna jest tylko technika przygotowania potrawy. Dobra wiadomość jest też taka, że meksykański czerwony ryż, który polecamy do fajitas, można przyrządzić w domu i potem łatwo odgrzać na grillu. Wystarczy w tym celu owinąć go szczelnie folią i umieścić na ruszcie. Nie trzymajmy go tam jednak zbyt długo i w zbyt wysokiej temperaturze, aby nie przywarł do folii.